wtorek, 20 sierpnia 2013

Panna z lodu.

W rankingu najlepszych tenisistek wszech czasów (tworzonym na podstawie wygranych Wielkich Szlemów i innych turniejów) zajmuje 2. miejsce i ustępuje tylko swojej rodaczce Martinie Navratilovej. Posiada też najwyższy procent wygranych spotkań w karierze w erze open (1304-144; 90,05%). Często była nazywana "Borgiem w spódnicy", ponieważ tak samo jak Szwed grała świetnie i regularnie z głębi kortu lub "panną z lodu", gdyż nie wykazywała żadnych emocji. Po tym wprowadzeniu bez żadnych wątpliwości wiadomo, że mowa o Chris Evert.

Amerykanka pierwszy raz rakietę do ręki wzięła w wieku 5 lat. Zawdzięczała to swojemu ojcu, Jimmy'emu, który był tenisistą a później trenował m.in. Jennifer Capriati. Jako nastolatka Evert ćwiczyła też z pierwszą zdobywczynią klasycznego Wielkiego Szlema, Maureen Connolly.
W wieku 15 lat zadebiutowała w rozgrywkach seniorskich w swoim rodzinnym mieście (Fort Lauderdale), wygrała też prestiżowy juniorski Orange Bowl, rok później zdobyła pierwszy tytuł - pokonując w Charlotte samą Margaret Court. Gdy miała niecałe 17 lat została półfinalistką podczas US Open. Mimo tych fantastycznych wyników we wczesnym stadium kariery, Evert na tej grze zaczęła zarabiać dopiero po osiągnięciu pełnoletności. W 1974 na konto Amerykanki zapisany został pierwszy tytuł wielkoszlemowy - paryski Roland Garros, gdzie w finale pokonała Olgę Morozową - rywalkę, ale zarazem partnerkę, z którą triumfowała w tych samych zawodach w grze podwójnej. Można powiedzieć, że ten sezon był również jednym z najlepszych w jej karierze - wygrała też Wimbledon (ponownie z Morozową), dotarła do finału w Australii i półfinału w Nowym Jorku. Oprócz tego zwyciężyła w 14 innych imprezach (brała udział w 18), miała serię 55 wygranych meczów z rzędu, a bilans końcoworoczny wyniósł 92-7. Na korcie zarobiła też najwięcej i została wybrana sportowcem roku według amerykańskiej agencji "Associated Press". Też od tej pory przez trzy kolejne sezony była liderką rankingu tenisistek.

Przypominając sobie karierę Chris Evert nie trudno zauważyć, że nie lubiła porażek. Z tego właśnie powodu potrafiła "zawieszać" karierę na krótszy lub dłuższy okres. Robiła to wtedy, gdy czuła, że nie jest aż tak mocna, aby wygrywać na dobrym poziomie. Jeśli już występowała, to zdecydowanie wolała singiel niż debel. Mimo to ma w tej kategorii trzy tytuły wielkoszlemowe, a jej partnerkami były m.in. Wendy Turnbull, czy Martina Navratilova. To właśnie ta druga zawodniczka została jednocześnie jej zmorą, ale rozgrywając między sobą 80 singlowych pojedynków w całej bogatej karierze znały się jak przysłowiowe łyse konie.

Amerykanka zakończyła karierę w 1989, w wieku 35 lat, po wygranym meczu z Conchitą Martinez w Pucharze Federacji (razem z koleżankami zwyciężyła w całej imprezie). Ogólnie triumfowała w 18 singlowych turniejach wielkoszlemowych i 157 pozostałych. Oczywiście za te rezultaty została włączona do Międzynarodowej Tenisowej Galerii Sław, a nastąpiło to w 1995 roku.

Mogłoby się wydawać, że w życiu prywatnym Evert też będzie tak idealna, czy wręcz nieskazitelna. Jednak to tylko pozory. W 1973 Chris zaczęła spotykać się z Jimmym Connorsem, z którym rok później wygrała US Open. Byli oni uważani za "złotą parę" tenisa (taki "tytuł" posiadają dzisiaj Steffi Graf i Andre Agassi). Jednak wytrwali oni ze sobą tylko trzy lata. Poza nim Amerykanka uwodziła też "kolegę po fachu" Vitasa Gerulaitisa, aktora Burta Reynoldsa, czy syna prezydenta USA Johna Forda. W 1979 wzięła ślub z Johnem Lloydem, po którym przejęła nazwisko. To też był tenisista, ale związek ze znakomitą Chris zakończył jego karierę. Jednak rozpadł się on po 8 latach. Niedługo po tym wyszła za mąż za narciarza alpejskiego Andy'ego Milla, z którym ma trójkę synów (James Alexander, Nicolas, Jack). 2006 rok to kolejny rozwód. Singielką Evert była przez dwa lata, do czasu kiedy poślubiła australijskiego tenisistę Grega Normana.

Chris w 1982 roku wydała własną autobiografię pt. "Chrissie". Siedem lat później założyła fundację charytatywną, a w 1996 wraz z ojcem otworzyła akademię tenisową. Obecnie zajmuje się komentowaniem najważniejszych meczów wielkoszlemowych dla amerykańskich stacji telewizyjnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz