niedziela, 12 maja 2013

Podsumowanie tygodnia: Madryt.

Co łączy takie gwiazdy jak Azarenka, Radwańska, Djokovic, Stosur, Tipsarevic, Gasquet, Kvitova, Wozniacki czy Vinci? Żadna z tych osób nie przebrnęła nawet 2 rudny turnieju. Niewiele lepiej wypadł Federer, który odpadł po meczu z Japończykiem Nishikori w 3. rundzie. Warto jednak też wspomnieć, że jest to bardzo specyficzny turniej - grany wysoko nad poziomem morza i podobny do warunków halowych (rozgrywa się go w gigantycznym i zarazem pięknym kompleskie La Caja Magica "Magicznym Pudełku", który składa się z 3 kortów, nad którymi w każdej chwili można zasunąć dach). Dla przypomnienia w ubiegłym roku turniej był rozgrywany na niebieskiej, nieco szybszej mączce.

Są też osoby, którym takie warunki nie przeszkadzają, nie narzekają i wygrywają turniej. "Królewską para" Mutua Madrid Open 2013 zostali Serena Williams i Rafael Nadal.
Amerykanka w finale w fantastyczny sposób pokonała już po raz 13. w karierze Marię Sharapovą 6:1 6:4, zdobyła 50. tytuł i obroniła tytuł liderki rankingu, o który panie też walczyły. Jednak nie wszystkie mecze Serena wygrała tak przekonująco. Bardzo dużo kłopotów sprawił jej mecz ćwierćfinałowy, w którym pokonała dziką kartę Hiszpankę Anabel Medina Garrigues 6:3 0:6 7:5 (chociaż w 3. secie było już 2:4). W pozostałych meczach seta nie straciła, a na korcie ogółem spędziła 9 godzin i 5 minut.
Rafa w swoim stylu pokonał w walce o tytuł Szwajcara Stanislasa Wawrinkę 6:2 6:4. Podczas drogi do finału jednak Hiszpanowi najwięcej kłopotów sprawił jego rodak David Ferrer, z którym wygrał 4:6 7:6 6:0. I podobnie jak Serena w pozostałych meczach nie stracił seta, na korcie przebywał 7h i 48 min.

Jeśli chodzi o deble wśród pań tytuł zdobyły Anastasia Pavlyuchenkova z Rosji i Lucie Safarova z Czech, które pokonały 6:2 6:4 Carę Black z Zimbabwe i Marinę Erakovic z Nowej Zelandii. Wśród panów zwyciężyli bracia Bob i Mike Bryan, którzy wynikiem 6:2 6:3 wygrali z Austriakiem Alexandrem Peyą i Brazylijczykiem Bruno Soaresem.

Według mnie na miano najciekawszego i najbardziej emocjonującego meczu zasłużył pojedynek między Novakiem Djokovicem a Grigorem Dimitrovem w 2. rundzie. Wygrał go Bułgar 7:6 6:7 6:3 i doprowadził do sensacji.
Podsumowując ten turniej warto też zwrócić uwagę na hiszpańskiego tenisistę Pablo Andujara, które podobnie jak Medina Garrigues otrzymał dziką kartę i doszedł aż do półfinału, w którym przegrał z Nadalem.

Jutro rusza turniej w Rzymie, w którym tytułu bronią Maria Sharapova i Rafael Nadal. Być może znów czekają nas niespodzianki, tym razem na Foro Italico. A Roland Garros tuż tuż...

Drabinka turniejowa singla pań - Rzym
Drabinka turniejowa singla panów - Rzym

19 komentarzy:

  1. Sharapova w dzisiejszym meczu finałowym najwyraźniej nie była sobą.
    Ciekawe, jakby potoczyły się losy jej meczu z Williams, gdyby podczas gry dawała z siebie absolutnie wszystko.
    Być może wynik końcowy, mógłby nas nieco zaskoczyć,
    co nie zmienia faktu, że Serena jest współczesną legendą, numerem 1 rankingu, więc wątpiłabym w tym miejscu na jakiekolwiek rychłe zmiany.
    Mam nadzieję, że Rafael nas nie zawiedzie i pokaże klasyczną wygraną w jego stylu.
    Jestem ciekawa, jakie spotkanie tenisowe w Rzymie, byłoby dla Ciebie swoistym pojedynkiem marzeń? Chodzi mi szczególnie o rozgrywki męskie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chciałbym, aby w finale spotkał się Rafael Nadal i Roger Federer - klasyk nad klasykami, byłby to ich 30 pojedynek, jednak już w trzeciej rundzie ciekawie zapowiadają się mecze (jeśli faworyci nie zawiodą) takie jak Djokovic-Wawrinka, czy Federer i Haas.
      Wśród pań trzymam kciuki za Venus, aby przebrnęła pierwszą rundę i wtedy czeka nas tenisowa uczta Venus kontra Serena, tutaj to byłby ich 25 pojedynek.
      Czyli jak widać Rzym może zapowiadać się bardzo ciekawie i oby tak było.

      Usuń
  2. Ja jednak liczyłem na wygraną Sharapovej,
    bo ta zawodniczka jest w formie i pokazała kilkakrotnie przed Madrytem, że jest gotowa na to, by pokonać Williams.
    Serena jak na nią przystało, nie odpuściła.
    Rzym szykuje się być bardzo ciekawy :)
    Twierdzę, że los jest przewrotny i Nadal nie obroni tym razem tytułu, ale to tylko moje przypuszczenie.
    Pozdrawiam, Szymon.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najbardziej w Madrycie zaskoczył mnie Djokovic - jak widać, nie tylko mnie.
    Sądziłem, że doprowadzi mecz do wygranej po swej stronie,
    ale przyglądając się jego niedopuszczalnemu zachowaniu, myślę, że jednak dobrze się stało.
    Myślisz, że Sharapova obroni tytuł?
    Madryt nie był dla niej zbyt łaskawy, więc być może Rzym okaże się lepszy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem wszystko zależy od Sereny. Przypomnijmy sobie, że w ubiegłym roku Serena w półfinale oddała walkowerem mecz Li Na, która awansowała do finału. Warto też przypomnieć, jak wyglądał ubiegłoroczny finał, który rozgrywano praktycznie cały czas w deszczu, był parodią, a nie meczem, aż zawodniczki same się z siebie śmiały.
      To Serena dopóki jest w formie i nie wycofuje się dyktuje swoje warunki i to jest na razie najważniejsze.
      No ale Maria wygrywała tu dwa razy z rzędu... I właśnie teraz, w tym okresie cały świat patrzy na nią, bo broni tytułu tu i w Paryżu, co może ją dodatkowo zestresować, tak jak w pierwszym secie dzisiejszego finału.

      Usuń
  4. Bracia Bryan pokazali na co ich stać. Choć przyznam, że debla pań, oglądałem z większym zaciekawieniem, pomimo tego, że gra panów była nieco bardziej dynamiczna.
    Mecz między Williams a Sharapova, to była jakaś porażka. Rosjanka ze swojej strony - oprócz pojedynczych przypadków, w których pokazała, powiedzmy "klasę" - nie dała praktycznie nic.
    Wydaje mi się, że dla wszystkich Madryt okazał się być małym zaskoczeniem.
    Turniej w Rzymie trwa. Kto jest Twoim faworytem/faworytką? I prosiłbym o uzasadnienie.
    Karol.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faworytką dla mnie bez zmian pozostaje Serena, która jeśli nie wycofa się wcześniej, jak to było rok temu ma bardzo realną szansę na triumf tutaj. Zobaczymy jak się spisze w meczu 2 rundy z bardzo trudną przeciwniczką Laurą Robson, która chyba jest w życiowej formie.
      Wśród panów Nadal jest w najlepszej formie po powrocie po kontuzji i to jest mój numer 1 do wygranej, a jedynym na razie tenisistą, z którym może stoczyć fenomenalny bój jest Djokovic, co było widać w finale w Monte Carlo.

      Usuń
    2. Jednak Nadal? To prawda, jest w fenomenalnej formie,
      ale jednak byłbym ostrożnym w grze z Djokovicem. Reprezentant Serbii może bardzo zamieszać w tym turnieju.

      Usuń
    3. Wszystko się okaże, czy Madryt dla Djokovicia był wypadkiem przy pracy, czy też chwilowym spadkiem formy.
      Bardziej niestety jednak martwię się o Federera, któremu coraz częściej przytrafiają się niespodziewane porażki.

      Usuń
    4. Niektórzy są też autorami twierdzenia, że Djokovic przegrał z premedytacją, jego przegrana i odejście z turnieju były z góry zamierzone.
      Ale nie wiem w jaką wersję bardziej wierzyć.

      Usuń
  5. Turniej w Rzymie też rozpoczął się ciekawie - Janowicz awansował do II rundy pokonując Giraldo.
    Kolumbijczyk nie wykorzystał 11 szans, by przełamać serwis Polaka.
    Polak natomiast w dwunastym gemie od razu przełamał Giraldo i wygrał.
    Ciekaw jestem co będzie w II rundzie, gdy Janowicz zagra z Tsonga, rozstawionym z ósemką.
    Znalazł się pomiędzy Tsongą a Gasquet'em.
    Trzymam mocno kciuki za chłopaka.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo obiecująco wygląda forma Janowicza, chociaż nie ma on szczęścia w losowaniu przeciwników. W Madrycie Berdych, teraz Tsonga. Oczywiście trzymam kciuki, ale realnie patrząc nie widzę Polaka w kolejnej rundzie. Niespodzianki jednak się zdarzają :)

      Usuń
  6. Muszę przyznać, że Twój blog zapowiada się bardzo ciekawie,
    a rzadko się to zdarza w dzisiejszych czasach, jeśli chodzi szczególnie o blogi z tematyką sportową. O tenisowej nie wspomnę.
    Mam do Ciebie pytanie (i prosiłbym o niekorzystanie z jakichkolwiek źródeł, jedynie posłuż się wiedzą własną).
    Czy pamiętasz, dzięki komu powstała współczesna wersja gry tenisa?
    Pytanie bardzo łatwe, więc taki bystrzak jak Ty, nie powinien mieć z nim żadnego problemu.
    Odnośnie gry w Madrycie, wszystko zostało już powiedziane, nawet w komentarzach. Na tą chwilę przypatrujmy się przebiegowi zdarzeń w Rzymie. Awans Janowicza do II rundy już mamy. Ciekawe, jaki rezultat przyniesie najwyżej położonym w rankingu graczom. Czy coś zmieni? Wszystko jest możliwe.
    Gieorgij.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Jeśli książki tenisowe, z których kiedyś korzystałem się nie mylą, był to Gem, chyba Henry :)

      Usuń
    3. Tak, masz rację, to Gem.
      Kiedy się oto pytam, większość udziela mi odpowiedzi, że to Wingfield, zatem stąd moje pytanie :)

      Usuń
    4. Kiedyś też czytałem, że są dwie różne wersje tego 'wydarzenia", więc może stąd Wingfield. :)

      Usuń
    5. Owszem, zgadzam się z Tobą, są dwie różne wersje, aczkolwiek ta, którą podałeś, jest poprawniejsza i bardziej "precyzyjna", jeśli mogę tak to ująć. :)

      Usuń
  7. Przeczytałem jeden z Twoich wcześniejszych komentarzy odnośnie turnieju w Rzymie - 25 pojedynek sióstr, jest to jak najbardziej subiektywna opinia, ale myślę, że jednak go nie zobaczymy. Venus, jak wiemy, nie jest ostatnio w formie, a jej problemy zdrowotne, mogą spowodować to, że być może zagra - nie chciałbym użyć słowa fatalnie - niezbyt dobrze.
    Federer - Nadal, to byłby mistrzowski mecz.

    OdpowiedzUsuń