niedziela, 19 maja 2013

Podsumowanie tygodnia: Rzym

Ostatni duży turniej przed French Open za nami. Niespodzianek nie było - mistrzami zostali Serena Williams i Rafael Nadal, którzy wygrali swoje finały 6:1 6:3 i pokonali odpowiednio Victorię Azarenkę i Rogera Federera.

Zacznijmy od turnieju pań. Na początek należy wspomnieć o rewelacji tego turnieju - Rumunce Simonie Halep, która jako zawodniczka z eliminacji doszła do półfinału pokonując m.in. Agnieszkę Radwańską i Robertę  Vinci. W trakcie turnieju wycofała się obrończyni tytułu Maria Sharapova, która narzekała na problemy fizyczne. Ale i tak nie dałaby rady pokonać będącej w olimpijskiej formie Sereny Williams. Amerykanka na Foro Italico w 5. meczach przegrała tylko 14 gemów! Jeśli utrzyma tę formę będzie nie do pokonania. Niepokojąco wygląda natomiast forma Agnieszki, która kolejny raz odpadła w drugiej rundzie i wycofała się z nadchodzących zawodów w Brukseli, gdzie broniła tytułu. Urszula po bardzo dobrym meczu z Aną Ivanovic poległa potem ze swoją zmorą - Japonką Ayumi Moritą.

Wśród panów należy wspomnieć o trzech zawodnikach: pierwszy - Jerzy Janowicz, pogromca Francuzów(Tsonga i Gasquet), drugi - Benoit Paire, który awansował do półfinału pokonując m.in. J.M. del Potro i zasługujący moim zdaniem na największe uznanie Roger Federer, który dojściem do finału dał do zrozumienia wszystkim niedowiarkom, że to jeszcze nie koniec jego bardzo dobrych występów. ale na Rafaela Nadala nie ma mocnych. Chociaż blisko sensacji był reprezentant Łotwy Ernests Gulbis (wynik meczu 1:6 7:5 6:4).

Wśród debli tytuły powędrowały do Su-Wei Hsieh i Shuai Peng oraz braci Bryan.

Roland Garros blisko. Teraz pochylę się lekko nad aspektem organizacyjnym. Niestety widzę tu prawie same minusy - bardzo mały obiekt, gdzie ludzie praktycznie wpadają na siebie na alejkach i mało kortów, dlatego turniej rozpoczyna się już w niedzielę. Ale chyba najważniejsze - brak żadnego zadaszonego kortu i świateł, dlatego czas trwania meczów też jest w pewnym sensie ograniczony. Były plany, żeby przenieść ten obiekt w inne miejsce, np. niedaleko Wersala, ale nie doszło to do skutku. Jednak według mnie musi to kiedyś nastąpić i wszyscy przestaną się "dusić" na obiekcie im. Rolanda Garrrosa.
Teraz tydzień z turniejami mniejszymi, gdzie najlepsi zawodnicy nie występują, niedługo ruszają też eliminacje do Wielkiego Szlema.
W sobotnim poście krótkie podsumowanie turniejów oraz omówienie drabinki turniejowej French Open.

11 komentarzy:

  1. Dzisiejsza finałowa, męska rywalizacja, poniekąd mnie rozczarowała.
    Nie jest to wynikiem samego sposobu grania zawodników, lecz rezultatu końcowego.
    Nadal pokazał wszystkim, że jest w szczytowej formie, ale było wiele zagrywek, w których mógłby dać z siebie o wiele więcej. Jest wygrana, więc nie ma się o co za bardzo go w tym momencie czepiać.
    Federer to klasa sama w sobie - tak jak napisałeś, to jeszcze nie koniec jego bardzo dobrych występów na korcie.
    Serena zaś dała z siebie ewidentnie wszystko.
    Pokazała w jak doskonałej formie fizycznej jest w chwili obecnej.
    Natomiast gra Azarenki, dała wiele do życzenia.
    Aspekty organizacyjne Rolanda Garrosa, które przedstawiłeś, nie należą do tych pozytywnych, a szkoda. Niestety nikt rzeczywistości nie oszuka.
    Chciałabym jeszcze wrócić na chwilę do turnieju w Rzymie i dodać, iż - dla mnie osobiście - jednym z topowych graczy tego turnieju został Janowicz. Wywołał dość spore zamieszanie meczem z Federerem. Z pewnością, będzie przez to nieco bardziej "obserwowany".
    Zatem z niecierpliwością czekam na omówienie drabinki turniejowej French Open. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyniki finałowe były od początku do przewidzenia,
    zatem żadnych rozczarowań wśród oglądających i nie tylko raczej nie powinno być.
    Ja zaś na deble chciałbym zwrócić uwagę, a zwłaszcza na braci Bryan.
    Jak oceniasz ich grę w Rzymie? Bo moim zdaniem była niezwykle zacięta i warta zobaczenia.
    Pozdrawiam, Karol.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy ziemia nie była nawierzchnią na której najbardziej lubili grać bracia Bryan. Ale w tym roku powtórzyli wyczyn bodajże z 2010 roku, kiedy też wygrali Madryt i Rzym w jednym roku i są głównymi faworytami do French Open, chociaż wiadomo, że w deblach nic nie wiadomo. Ja osobiście byłbym bardzo zadowolony z ich wygranej po 10 latach na paryskich kortach.

      Usuń
  3. I jest podsumowanie.
    Przyznaję, że jest ono bardzo dobre.
    Napisane rzetelnie, rzeczowo i z dość dużą dokładnością - gratuluję.
    Dla mnie każdy turniej w Rzymie, jest takim treningiem, sparingiem,
    sprawdzającym możliwości zawodnika na dalsze turnieje.
    Zaskoczenia i tym razem w wynikach nie było.
    Począwszy od debli, kończąc na triumfie Nadala, wszystko to było od samego początku do przewidzenia.
    Owszem, były też i niespodzianki, jak to na Rzym przystało (m.in. te, które nam opisałeś).
    Przed nami Roland Garros. Jeden z najbardziej znienawidzonych przeze mnie turniejów, m.in. jego "wygody" się na niego składają.
    Sobotni felieton zapowiada się interesująco.
    Gieorgij.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie bardzo rozczarowała Sharapova.
    Jej decyzja jest jak najbardziej do uszanowania, ale liczyłem na jej występ finałowy z Sereną.
    Uważasz, że gdyby Amerykanka spotkała się w finale z Marią,
    to jej dzisiejszy wynik zdobyty w meczu z Azarenką, mógłby ulec jakiejś większej zmianie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli już to ta zmiana byłaby niewielka i to jeszcze bardziej na korzyść Sereny.

      Usuń
  5. Tak, Simon Halep poprzez ten turniej,
    mogła dać wiele powodów do obaw swoim rywalkom. Bardzo dobrze wykonała swoją robotę.
    Organizacja całego tego Rolanda Garrosa, to jakaś wielka porażka ze strony organizatorów i nie tylko.
    Szczerze to wątpię, aby w niedalekiej przyszłości coś się w tym kierunku zmieniło, bo jak do tej pory nic się na to nie zanosi.
    Ja dziś z wielkim skupieniem przyglądałem się meczowi Nadal - Federer.
    Są już jakieś spekulacje, że Szwajcar specjalnie "oddał" mecz Nadalowi, ale jaka mogła być tego przyczyna? Chyba tak naprawdę żadna. Nie wiem, jakie korzyści mogłoby to przynieść Szwajcarowi.
    French Open przed nami. Może przyniesie coś zupełnie nieoczekiwanego?
    Pozdrowienia dla autora, Michał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wierzę w te "oddanie" meczu przez Szwajcara. Po prostu Nadal to król kortów ziemnych i jeszcze jego forma jest bardzo wysoka.
      French Open często przynosi nawet sensacje (chociażby ubiegłoroczny mecz 1 rundy i przegrana Sereny Williams z... Virginie Razzano), wczesne odpadnięcie Azarenki, czy chociażby finał singla i debla Errani.
      I coś czuję, że Simona Halep niezbyt długo zawojuje w tym turnieju, a Rzym to mógłby być jej "jednorazowy występ", chociaż oczywiście życzę jej bardzo dużo zdrowia (przede wszystkim) na dalszą karierę.

      Usuń
    2. Może też być i tak, że w tym roku French Open będzie bardzo "typowy" i nie wniesie zbbyt wielkich, nieoczekiwanych sensacji.

      Usuń
    3. Mam jednak nadzieję, że będą jakieś niespodzianki w tym jakże (dla mnie nudnym i najmniej oczekiwanym) turnieju w całym kalendarzu.

      Usuń
  6. Dla mnie z kolei French Open jest bardzo ciekawym turniejem.
    Tak jak to powyższe komentarze potwierdziły, przynosi dużo niespodzianek, więc i być może w tym roku pojawi się coś niespodziewanego.
    Turniej w Rzymie nie zaimponował mi tak bardzo jak w roku ubiegłym.
    Wyniki jak nabjardziej do przewidzenia.
    A o koszmarnym aspekcie organizacyjnym Rolanda Garrosa nie będę wspominał.

    OdpowiedzUsuń